Dawno nie było tu żadnego DIY, więc poczułam się zobowiązana nadrobić te zaległości. Chodzę do bardzo wymagającej szkoły, dlatego na tygodniu mam naprawdę niewiele czasu na tworzenie czegokolwiek. Do tego mieszkam w internacie, który jest zamykany na weekendy, więc muszę wtedy wracać do swojego domu. Mimo to, nie jestem w stanie psychicznie wytrzymać, jeżeli raz na jakiś czas czegoś nie narysuję, więc po prostu wożę najczęściej używane przeze mnie przybory (cienkopis, biały żelopis i kredka, kilka ołówków, gumka w ołówku i zwykła, strugaczka, oraz ulubione markery itd. ) w tę i z powrotem. Nie jest to jednak zbyt wygodne, ponieważ zajmują sporo miejsca (zbyt dużo, by włożyć wszystkie do jednego piórnika) i martwi mnie zawsze, czy przypadkiem nie zostaną uszkodzone w podróży, ani czy ich nie pogubię, bo do tego mam akurat wyjątkowy talent. Wpadłam na pomysł stworzenia dosyć ciekawego piórnika, którego dwie ścianki są sztywne, więc doskonale chroni on moje najpotrzebniejsze przybory, ale też z możliwością złożenia go, tak aby zajmował jak najmniej miejsca.
1. Do jego wykonania użyłam dwóch puszek po napojach. Przed rozpoczęciem pracy dokładnie je wypłukałam, ale myślę że bez tego ta technika też mogłaby zadziałać.
3. Rozcięłam powstałą w ten sposób tubę, tak aby powstał prostokąt. Następnie wyprostowałam go i przygniotłam grubą książką, żeby nie skręcał się. Wszystkie te czynności powtórzyłam na drugiej puszce.
4. Mniejszy z prostokątów odrysowałam na piance pirotechnicznej.
5. Od linijki poprawiłam powstały rysunek tak, żeby był minimalnie mniejszy od odrysowanej blaszki.
6. Powstały w ten sposób rysunek wycięłam, a następnie stworzyłam drugi taki sam element.
7. Z pomocą taśmy dwustronnej przykleiłam piankę do blaszki, w ten sposób, żeby srebrna część pozostała na zewnątrz.
8. Docięłam blaszkę do wielkości pianki. To samo zrobiłam z pozostałymi prostokątami.
9. Następnym krokiem było pomalowanie blaszki akwarelami. Nie można ich jednak zbyt rozwadniać, ponieważ powstanie wtedy coś takiego:
Myślę, że może to też zależeć od rodzaju wykorzystanych akwareli.
11. To samo zrobiłam z drugim elementem., po czym odłożyłam je do wyschnięcia.
12. Przy pomocy szpilki wydrapałam na przygotowanej w ten sposób powierzchni wzorki.
13. Użyłam też permanentnego markera.
14. Pozostałe boki wykonałam z folii samoprzylepnej do okładania zeszytów i książek. Można do tego wykorzystać również taśmę klejącą. Użyłam tej techniki przy innym moim DIY - brokatowy piórnik . Niestety nie zpisały mi się zdjęcia, na których krok po kroku pokazałam, w jaki sposób to robiłam, jednak całość opiera się na siatce równoległoboku, więc myślę, że powinniście dać sobie radę. W razie problemów załączam schemat:
15. Dodałam zamknięcie. Tutaj jest akurat pełna dowolność. Polecam użyć suwaka, ale ja po prostu zrobiłam wsuwaną klapkę.
16. Na koniec powyginałam foliowe boki (tak samo jak np, w torebkach na prezenty) tak, żeby można było zgnieść całość bez jej niszczenia.
Gotowe!
Opakowanie takie można oczywiście wykonać w wielu wariantach, kolorach, rozmiarach. Równie dobrze powinno się sprawować bez tej całej zabawy z akwarelami (i nie powinno wtedy w sumie wyglądać najgorzej), czy też bez podklejenia go pianką, jednak wtedy trzeba trzymać kawałki aluminium zgniecione o wiele dłużej, ponieważ pianka ma bardzo duży wpływ na to, że ścianki pozostają proste (i wygląda bardzo ładnie). W każdym razie zachęcam do eksperymentowania.